Folwark u Różyca - wesele Tajni i Amore

„Zależy nam na tym, aby dzień ślubu nie był nadętą imprezą.” – napisał Amore w pierwszym zdaniu konwersacji z nami. Oj daleko było tej imprezie od nadęcia, pewnie dlatego, że Tajni i Amore to ludzie maksymalnie radośni, uśmiechnięci i wyluzowani, a Folwark u Różyca, tylko dopełnił całości. Tacy ludzie nie są w stanie zrobić nadętej imprezy nawet gdyby bardzo się starali :)

wesele w folwarku

Wszystko zaczęło się w gorący, piątkowy poranek. Tajni, z wrodzonymi iskierkami w oczach i ogromnym uśmiechem na twarzy, przywitała nas wraz ze swoją damską obstawą w mieszkaniu na warszawskim Żoliborzu. Na półce z płytami wisiała delikatna, dwuczęściowa sukienka, raz po raz powiewająca od niezastąpionego tego dnia wiatraka. Gdzieś w sąsiedztwie koktajlowych pomidorów i butelki Prosecco stały przepiękne, czerwone buty, które dumnie prezentowały swój dość wysoki obcas. Chyba przeczuwały, że to dziś nadszedł ich wielki dzień i nie mogą dać plamy. Nie dały! Noga Tajni nie zachwiała się nawet przy przywitaniu z Amore, choć temperatura powietrza wtedy mocno wykraczała poza skalę. Chwila ciszy, wzruszenia i ruszyli we wspólną przyszłość! A wieczorem czekało nas niezapomniane wesele w Folwarku u Różyca.

Folwark u Różyca

Gdzie się udali? Folwark u Różyca, który idealnie wpisuje się w Wedding Bez Nadęcia Style, to niewątpliwie miejsce z charakterem. Nawet będąc na zewnątrz folwarku człowiek czuje się trochę jak w bajce, nierealnym świecie, takiej ludowej wersji Alicji w Krainie Czarów :) W jednym kącie babcia smaży racuchy na węglowej kuchence (na samą myśl cieknie nam ślinka!), w innym kącie dziewczyny wyplatają wianki, gdzieś słychać stukot końskich kopyt, trochę brakuje królika w kapeluszu, ale i tak każdy czuje się tu swojsko i ciepło jak w domu. Ilość detali przy pierwszym ‘rzucie okiem’ może wydawać się mocno przytłaczająca, ale po chwili orientujesz się, że o to właśnie w tym wszystkim chodzi. O ten cudowny Horror Vacui! No i weszliśmy w ten świat całym serduchem, zgubiliśmy się we wszystkich folwarcznych zakamarkach! Pokochaliśmy te wszystkie koronki, makatki, ślubne portrety, przetwory, figurki Maryjek… Tło idealne, a pośrodku niego oni, najważniejsi! Nasi kochani – Tajni i Amore ze swoją wesołą rodzinno-przyjacielską świtą!

rustykalne wesele w folwarku

Tyle było tam pięknych momentów, emocji i wzruszeń. Ich pierwsze spotkanie, ślub w skąpanym słońcem folwarku, pierwszy taniec z tatą Ilo, niespodzianki od znajomych.
No i muzyka! Bez niej żadna impreza nie istnieje – Boogie Band jak zwykle dał czadu. To jeden z naszych ulubionych zespołów. Chłopaki robią niesamowitą robotę! Jeśli szukacie zespołu na swoje wesele nie zastanawiajcie się ani chwili!
A jeśli szukacie ciepłego, rustykalnego miejsca na wesele, to polecamy Wam Folwark u Różyca. Chętnie odwiedzimy go jeszcze nei raz z naszymi aparatami.

Wpadnijcie na racuchy, a gwarantuję Wam, że zostaniecie na dłużej.

„Zależy nam na tym, aby dzień ślubu nie był nadętą imprezą.”

Tajni & Amore

Chyba się udało, zresztą… zobaczcie sami! ;)