
Basia i Bartek - sesja małżeńska - zdjęcia w Nowym Jorku
Pisząc zupełnie szczerze ślub w Nowym Jorku to nie jest wydarzenie, które fotografujemy codziennie. A jeśli mówimy o dwóch ślubach w Nowym Jorku w ciągu jednego tygodnia to zaczyna chyba być przeznaczanie 😊 Szczęście podobno chodzi parami i tak właśnie było w tym przypadku. Kiedy Basia napisała do nas, że bierze z Bartkiem ślub w Nowym Jorku dokładnie w czasie w którym planowaliśmy pobyt w tym mieście, to zrobiliśmy wielkie oczy i nie mogliśmy w to uwierzyć. Gdyby nie to, że znaliśmy Basię już wcześniej, to pomyślelibyśmy, że ktoś robi nam głupi kawał :) Szybkie spojrzenie w kalendarz, parę rozmów i myśli, że być może to miasto jest nam pisane? Chyba nie mamy zupełnie nic przeciwko temu, bo Nowy Jork jest pełen inspiracji i energii, a każdy tydzień tam jest jak 3 tygodnie w innym mieście. Zapowiadał się idealny ślub i sesja małżeńska. Dość o mieście, najważniejsi są dziś oni! Koniecznie musimy Wam przedstawić tę fantastyczną dwójkę.
Zanim o sesji w NYC przedstawiamy naszych bohaterów
Basia to prześliczna dziewczyna o filigranowej figurze i urodzie Reese Witherspoon. Urodziła się w Nowym Jorku i mimo, że nie mieszkała tu od jakiegoś czasu to właśnie w Nowym Jorku razem z Bartkiem postanowili przypieczętować swoją miłość i rozpocząć wspólne życie. Bartek – brzydsza, nie da się ukryć, połówka tego związku, to najsympatyczniejszy ‘gaduła’ jakiego znamy! Serio! Jego po prostu nie da się nie lubić. To ten typ osoby, którą spotykasz i mniej więcej po 2 minutach rozmowy z nim wiesz, że możesz z nim konie kraść i pojechać na bezludną wyspę. Wiesz, że będzie wesoło i nie będzie nudy – tak też było na naszej sesji małżeńskiej. Do tego Bartek piecze przepyszne ciasta, a my do teraz się zastanawiamy jak to jest możliwe, że nie wpływa to na figurę Basi :) Taka chyba magia miłości :)
Małżeńska sesja w Nowym Jorku
Wiedzieliśmy więc, że to będzie naprawdę bardzo fajny dzień i nie pomyliliśmy się wcale. Mimo początkowego stresu Basi i Bartka z powodu korków w których utknęli jadąc na ślub, potem wszystko potoczyło się już naprawdę super. Kameralny, 10-cio osobowy ślub na Manhattanie, był zupełnie inny od tego który fotografowaliśmy dla Eweliny i Roba. Inny, bo ich własny! A wieczorem przepyszna kolacja z widokiem na miasto, które naprawdę nigdy nie zasypia i nowojorskie opowieści, które chłonęliśmy jak gąbka.
Zaraz po ślubie wyrwaliśmy Basię i Bartka na krótki, niespełna dwu godzinny spacer po Soho i okolicach, który dziś chcemy Wam pokazać. To nasza autorska wersja sesji małżeńskiej. Lubimy ją za amerykański luz, który udzielił się wtedy nam wszystkim. Było totalnie bez spiny i mamy nadzieję, że właśnie tak będzie Wam się oglądać te zdjęcia z małżeńskiej sesji w Nowym Jorku.
Basiu, Bartku jesteście cudowni! Mamy nadzieję, że w końcu uda nam się spotkać znów, tym razem w Polsce ;)
Podróże, poznawanie nowych miejsc i ludzi oraz bycie „destination wedding photographer” powoli wchodzi nam w krew. Dlatego jeśli ktoś z Was planuje, że tak powiemy z angielska NYC wedding photoshoot to serdecznie się polecamy!
Pięknota!!! Kolory! Kadry! Sesja w NY marzenie każdego fotografa.
Niesamowicie poprowadzona wciągająca podróż przez kolory! Do tego fantastyczne portrety i niekwestionowany urok Dream City, którym NY jest zdecydowanie :). Brawo!
Łooooooooo matko ale to jest dobre. Kolory, geometrie i ona taka piękna – eksplozja. Petarda materiał !
Świetna gra kolorami, podobają mi się nawiązania, wciągacie w fajną gre skojarzeń tym materiałem. Bardzo na plus.
Dzięki Piotrze za to i za tę radę poza, teraz nie daje mi to spokoju hahaha :)