
Miłość w stylu boho - Ola i Piotr - wesele w Tektura Boho
Czy miłość może być w stylu boho? Totalnie tak! To miłość kolorowa i wolna jak ptak. To miłość otwarta na świat i ludzi. Pachnie piżmem i nie boi się autentyczności i oceny. Jest niezależna, pełna luzu, pewności i wiary w to, że się uda. Taka miłość nie boi się pustki, bo wie, że nigdy jej nie zazna. Jest mądra, ale nie pozbawiona dziecięcej radości. Taka na 150%! Wiecie o co nam chodzi? Ola i Piotrek dokładnie tacy są. Dwa kolorowe, piękne ptaki! Ola i Piotrek to odwaga, kolor, ekspresja i radość.
Jak boho miłość, to musi być jakieś boho miejsce, a czy można znaleźć coś bardziej boho niż Tektura Boho? :)
Boho miejsce na wesele w Łodzi.
Łódź. To tu Ola i Piotr zorganizowali wszystko. To miasto, podobno albo się kocha albo nienawidzi.
Szczerze to nigdy nie rozumieliśmy tego frazesu, no bo kto jak kto, ale my – „fabryka” najlepiej czujemy się na terenach post-fabrycznych :). A to oznacza, że Łódź zawsze nas inspiruje i chłoniemy ten surowy klimat od stóp, aż po sam czubek głowy! Uwielbiamy snuć się z aparatem i przyglądać się tym wszystkim poprzemysłowym zabudowaniom, małym manufakturom zamienionym na wielkie perełki architektury. Uwielbiamy tu wracać! Ola i Piotrek zrobili nam więc niesamowitą przyjemność, za co jesteśmy im szalenie wdzięczni.
- Ślub: Altana Parku Źródliska w Łodzi
- Przyjęcie: Tektura Boho
- Dekoracje: mizuflowerdesign
- Koordynacja: Dream of Wedding
- Papeteria: Blooming Elegant
- Suknia: poprostu.to
Wesele w Tektura Boho to strzał w 10! Nietypowe miejsce, dające niesamowite możliwości, które ogranicza tylko nasza wyobraźnia. Nie mogli tego lepiej zaplanować. Podobno, marzyli o weselu pełnym kolorów i chyba się udało, bo to co zastaliśmy na miejscu, było jak podróż do alternatywnej rzeczywistości. Od przekroczenia progu Tektury Boho, zostaliśmy oczarowani bogactwem kolorów. Indie w samym centrum Łodzi? Właściwie czemu nie? Ostre czerwienie, oranże, róż, szafiry i żółcie, wzorzyste abażury z chwostami, kilimy, misy ze świecami i morze kwiatów, a do tego zapach kadzidełek i modlitewniki. No powiem Wam, klimat jak z baśni z Tysiąca i jednej nocy i to w samym centrum Łodzi!
Eksplozja barw i wzorów oczywiście przełożyła się na eksplozję emocji i nie zabrakło tu szerokich uśmiechów, a mina Piotra czekającego na Olę z bukietem mówi więcej niż 1000 słów i wzrusza nas za każdym razem gdy tylko patrzymy na ich zdjęcia. Jak oni się wtedy wzruszali i śmiali na zmianę, jak emanowali radością, niewymuszoną i nieudawaną, za to prawdziwą, ekspresyjną, czyli taką jaką lubimy najbardziej.
Cofając się jeszcze na chwilę do poranku. Piotra spotykaliśmy w Hotelu Puro, gdzie razem z chłopakami przygotowywał się do wyjścia. Ola z przyjaciółkami, w towarzystwie figurki Buddy, kilku butelek prosecco oraz niesamowicie słodkiego psiaka też nie mogła się doczekać na spotkanie z Piotrem i wcale jej się nie dziwie, bo ta dwójka wygląda mi na taką, co żyć bez siebie nie mogę, tzn. mogą, ale po co?! Także szybkie włożenie butów i ruszyli, żeby przekonać się co przyniesie im ten mega dzień. A przyniósł im wszystko to co najlepsze. Słońce, mnóstwo kochających ludzi wokół no i ślub… no właśnie też wypada o nim Wam szepnąć, bo to przecież kulminacja!
Ślub odbył się w najstarszym łódzkim parku Źródliska. W pięknej, białej altanie w stylu orientalnym. Były własne przysięgi i tyle miłości… To była prawdziwa eksplozja! To co się tam działo musicie zobaczyć sami.
Potem było już tylko lepiej. Drinki sączyły się same, a parkiet płonął w rytmach nie tylko bollywood.
Co było w Tekturze, zostanie w Tekturze…i w naszych sercach też.
Olu i Piotrku, macie w nim szczególne miejsce, dziękujemy.
Foty sztos!